Zanim wyjechaliśmy poszłam się umyć. Prysznic Justina był nieziemski. Ogromny, z dwóch stron leciała na
ciebie woda. Czy mogłoby być bardziej zajebiście?
Jeszcze przed wyjazdem wzięłam tabletki i spakowałam je do podręcznej torebki.
-Tatusiu, daleko jeszcze? -spytał Braydon, chyba po raz setny.
-Około dwóch godzin -westchnął przez powtarzanie tego w kółko.
Malec opadł z powrotem na swoje miejsce i głośno wypuścił powietrze.
Dzięki Bogu, z moim gardłem jest już co raz lepiej i mogę wykrztusić więcej słów niż wczoraj czy dziś rano.
-To nic takiego Braydon, po prostu czekaj -powiedziałam klepiąc go w kolano pocieszająco.
-Ale mi się nudzi! -powiedział.
-A kiedy ty się nie nudzisz? -spytał Brandon.
Zachichotałam cicho.
-Cóż... musimy być cierpliwi -powiedziałam najmilej jak umiałam w jego stronę.
-Brzmisz przerażająco Lyra -skomentował Brandon.
Odwróciłam się i spojrzałam na niego z mordem w oczach.
-Taak... Brzmisz strasznie Lyra! -Braydon stwierdził to samo.
-Lyra brzmi jak Darth Vader, co nie Bray? -powiedział Justin patrząc na syna przez przednie lusterko.
-Straszysz dziecko -dodał Alex żartując sobie ze mnie.
Wywróciłam oczami.
-No sorry chłopaki! Nic nie poradzę na to, że brzmię jak morderca z horrorowych filmów.
Justin roześmiał się się, a ja potrząsnęłam głową czując, że nie powinnam tyle gadać.
-Nudzę się! -powiedział głośno Braydon.
Gdybym była Justinem i prowadziłabym samochód, a mój syn wciąż mówiłby rzeczy, które mnie irytują to bym się wkurzyła. Jak na kogoś kto jest bipolarny i potrzebuje kontrolera złości to jest wyjątkowo spokojny, gdy chodzi o Braydona.
-Bray chcesz zagrać w grę? -spytałam myśląc, czym mogłabym go zając, żeby nie zdenerwował swojego taty.
-Jasne! -krzyknął radośnie. -Ale w co?
Zaśmiałam się.
-A więc, gdy zobaczysz ciężarówkę, zrób tak swoją ręką -zgięłam rękę w łokciu, dłoń złożyłam w pięść i podniosłam ją w górę i w dół. -I wtedy kierowca powinien zatrąbić.
-Ekstra! -mówił zachwycony co sprawiło, że wszyscy zachichotaliśmy.
Zaczął wyglądać przez okno i robić to do każdej ciężarówki, którą mijaliśmy. Przynajmniej to sprawiło, że siedział cicho i przestał ciągle zadawać pytania Justinowi.
___
Obudziłam się i zdałam sobie sprawę, że znajduję się w łóżku, w nieznanym mi pokoju. Usiadłam i wtedy usłyszałam, że ktoś wchodzi do pomieszczenia.
-Hej, widzę że już wstałaś.
Bożeeee on musi przestać chodzić bez koszulki. No chyba, że chce żebym się śliniła na jego widok.
-Dzień dobry -uśmiechnęłam się ziewając.
Roześmiał się głośno.
-Jesteśmy w hotelu. Zasnęłaś w aucie parę godzin temu, a ja nie chciałem cię budzić, więc cię tutaj przeniosłem -powiedział siadając na łóżku i splótł nasze palce.
-Dzięki -mówiłam z chrypą. -Gdzie Braydon i chłopaki? -spytałam.
-Są w pokoju obok.Chciałem pobyć z tobą sam na sam -powiedział powoli pochylając się do tył, że opierał się na łokciach i odchylił głowę do tył. Spojrzał na mnie zdenerwowany. -Co się z tobą dzieje?
Przetarłam moje oczy sfrustrowana po czym wstałam i zaczęłam chodzić w kółko.
-Czy ja źle całuję? -zapytałam bez owijania w bawełnę. -Znaczy się, nie lubisz mnie całować czy co?
Jego twarz wyrażała zmieszanie.
-Nie. Oczywiście, że nie. -zaśmiał się nerwowo.
Wstał z łóżka i podszedł do mnie.
Jeeezu, załóż koszulkę. Chociaż nie.. niech zostanie tak jak jest.
-Dlaczego tak myślisz?
-Pocałowałam cię dziś, a ty wyglądałeś jakbyś się wściekł -powiedziałam. -Wiesz, jeśli jestem do dupy w całowaniu, możesz mi to teraz powiedzieć..
-Nie całujesz źle -powiedział kładąc na mnie swoje dłonie, próbując mnie tym powstrzymać od gadania.
-Więc dlaczego..
-Taki już jestem. Denerwuję się przez jakieś głupie rzeczy, wiec będziesz musiała się przyzwyczaić do mojego gwiazdorzenia czasami -wyjaśnił szczerze.
-Oh... -szepnęłam z delikatnością.
Zanim zdążyłam zadać kolejne pytanie położył mi palec na ustach.
-Kochanie, przestań już gadać -powiedział, uśmiechając się tymi swoimi idealnie prostymi zębami. -Gdybyś nie umiała się całować, czy zrobił bym to? -powiedział i wyciągnął brodę, a jego usta znalazły się na moich.
Jego miękkie, różowe usta muskały delikatnie moje.
Gdy skończyliśmy i spojrzeliśmy na siebie przyciągnął mnie bliżej i gwałtownie przycisnął usta do moich.
Jeszcze przed wyjazdem wzięłam tabletki i spakowałam je do podręcznej torebki.
-Tatusiu, daleko jeszcze? -spytał Braydon, chyba po raz setny.
-Około dwóch godzin -westchnął przez powtarzanie tego w kółko.
Malec opadł z powrotem na swoje miejsce i głośno wypuścił powietrze.
Dzięki Bogu, z moim gardłem jest już co raz lepiej i mogę wykrztusić więcej słów niż wczoraj czy dziś rano.
-To nic takiego Braydon, po prostu czekaj -powiedziałam klepiąc go w kolano pocieszająco.
-Ale mi się nudzi! -powiedział.
-A kiedy ty się nie nudzisz? -spytał Brandon.
Zachichotałam cicho.
-Cóż... musimy być cierpliwi -powiedziałam najmilej jak umiałam w jego stronę.
-Brzmisz przerażająco Lyra -skomentował Brandon.
Odwróciłam się i spojrzałam na niego z mordem w oczach.
-Taak... Brzmisz strasznie Lyra! -Braydon stwierdził to samo.
-Lyra brzmi jak Darth Vader, co nie Bray? -powiedział Justin patrząc na syna przez przednie lusterko.
-Straszysz dziecko -dodał Alex żartując sobie ze mnie.
Wywróciłam oczami.
-No sorry chłopaki! Nic nie poradzę na to, że brzmię jak morderca z horrorowych filmów.
Justin roześmiał się się, a ja potrząsnęłam głową czując, że nie powinnam tyle gadać.
-Nudzę się! -powiedział głośno Braydon.
Gdybym była Justinem i prowadziłabym samochód, a mój syn wciąż mówiłby rzeczy, które mnie irytują to bym się wkurzyła. Jak na kogoś kto jest bipolarny i potrzebuje kontrolera złości to jest wyjątkowo spokojny, gdy chodzi o Braydona.
-Bray chcesz zagrać w grę? -spytałam myśląc, czym mogłabym go zając, żeby nie zdenerwował swojego taty.
-Jasne! -krzyknął radośnie. -Ale w co?
Zaśmiałam się.
-A więc, gdy zobaczysz ciężarówkę, zrób tak swoją ręką -zgięłam rękę w łokciu, dłoń złożyłam w pięść i podniosłam ją w górę i w dół. -I wtedy kierowca powinien zatrąbić.
-Ekstra! -mówił zachwycony co sprawiło, że wszyscy zachichotaliśmy.
Zaczął wyglądać przez okno i robić to do każdej ciężarówki, którą mijaliśmy. Przynajmniej to sprawiło, że siedział cicho i przestał ciągle zadawać pytania Justinowi.
___
Obudziłam się i zdałam sobie sprawę, że znajduję się w łóżku, w nieznanym mi pokoju. Usiadłam i wtedy usłyszałam, że ktoś wchodzi do pomieszczenia.
-Hej, widzę że już wstałaś.
Bożeeee on musi przestać chodzić bez koszulki. No chyba, że chce żebym się śliniła na jego widok.
-Dzień dobry -uśmiechnęłam się ziewając.
Roześmiał się głośno.
-Jesteśmy w hotelu. Zasnęłaś w aucie parę godzin temu, a ja nie chciałem cię budzić, więc cię tutaj przeniosłem -powiedział siadając na łóżku i splótł nasze palce.
-Dzięki -mówiłam z chrypą. -Gdzie Braydon i chłopaki? -spytałam.
-Są w pokoju obok.Chciałem pobyć z tobą sam na sam -powiedział powoli pochylając się do tył, że opierał się na łokciach i odchylił głowę do tył. Spojrzał na mnie zdenerwowany. -Co się z tobą dzieje?
Przetarłam moje oczy sfrustrowana po czym wstałam i zaczęłam chodzić w kółko.
-Czy ja źle całuję? -zapytałam bez owijania w bawełnę. -Znaczy się, nie lubisz mnie całować czy co?
Jego twarz wyrażała zmieszanie.
-Nie. Oczywiście, że nie. -zaśmiał się nerwowo.
Wstał z łóżka i podszedł do mnie.
Jeeezu, załóż koszulkę. Chociaż nie.. niech zostanie tak jak jest.
-Dlaczego tak myślisz?
-Pocałowałam cię dziś, a ty wyglądałeś jakbyś się wściekł -powiedziałam. -Wiesz, jeśli jestem do dupy w całowaniu, możesz mi to teraz powiedzieć..
-Nie całujesz źle -powiedział kładąc na mnie swoje dłonie, próbując mnie tym powstrzymać od gadania.
-Więc dlaczego..
-Taki już jestem. Denerwuję się przez jakieś głupie rzeczy, wiec będziesz musiała się przyzwyczaić do mojego gwiazdorzenia czasami -wyjaśnił szczerze.
-Oh... -szepnęłam z delikatnością.
Zanim zdążyłam zadać kolejne pytanie położył mi palec na ustach.
-Kochanie, przestań już gadać -powiedział, uśmiechając się tymi swoimi idealnie prostymi zębami. -Gdybyś nie umiała się całować, czy zrobił bym to? -powiedział i wyciągnął brodę, a jego usta znalazły się na moich.
Jego miękkie, różowe usta muskały delikatnie moje.
Gdy skończyliśmy i spojrzeliśmy na siebie przyciągnął mnie bliżej i gwałtownie przycisnął usta do moich.
Tym razem, nasze usta ruszały się
szybciej i szybciej. Ręce oplotłam w okół jego szyi, a on objął
mnie w pasie, przyciskając mnie do siebie jak najbliżej się dało.
Zaczął kierować nas w stronę łóżka.
Położył mnie i zaczął całować od ust po szyję i niżej, po klatce piersiowej.
Dlaczego ja mu na to pozwalam?
Jest potworem. Przestępcą. Porywaczem.
Odizolował mnie od przyjaciół i rodziny.
Przestał wykonywać wcześniejszą czynność i spojrzał na mnie.
-Lyra, prawdopodobnie jesteś jedną z najpiękniejszych dziewczyn jakie w życiu widziałem. Mam nadzieję, że zdajesz sobie z tego sprawę -sposób w jaki to powiedział sprawił, że poczułam motylki w brzuchu.
Co on ze mną robi?
Znów wrócił do całowania moich ust ponownie wypełniając mój brzuch większą ilością motylków Przez całe ciało przechodził mnie przyjemny dreszcz. On mnie hipnotyzuje.
To tak jakby sprawiał, że mój umysł wierzy, że jest dobrą osobą, gdy w ogóle nią nie jest.
Jego palce zjechały w dół po mojej klatce piersiowej przez brzuch gdy nasze usta wciąż były złączone. Łaskotał mnie tym, więc chichotałam podczas pocałunku.
Wkrótce zahaczył już o gumkę od mojej bielizny. Tak nie może być. Powstrzymaj go Lyra!
Nie mogę.. powiedział, że jestem piękna. I tak świetnie całuje. Plus, mógłby się zdenerwować, a to może wywołać poważne szkody na moim ciele. Więc wolę nie ryzykować.
Powoli wsunął dłoń w moją mokrą bieliznę i wkrótce jego dwa palce znalazły się we mnie. Dziwne uczucie, które spowodowało, że się lekko spięłam.
-Spokojnie -jego ciepły oddech otulił moje ucho.
Poruszał palcami w górę i w dół.
-Jesteś bardzo mokra -roześmiał się przyprawiając mnie o rumieniec.
Zacisnęłam usta w cienką linie, aby powstrzymać się od powiedzenia czegoś czy jęknięcia.
-Wiem, że tego chcesz. -mówił uwodzicielsko.
Pokręciłam głową, ale kiedy ponownie mocniej pchnął palcami jęk wydobył się z moich ust.
Szybko przyłożyłam dłoń do ust.
Zachichotał i cmoknął mnie.
Zaczął kierować nas w stronę łóżka.
Położył mnie i zaczął całować od ust po szyję i niżej, po klatce piersiowej.
Dlaczego ja mu na to pozwalam?
Jest potworem. Przestępcą. Porywaczem.
Odizolował mnie od przyjaciół i rodziny.
Przestał wykonywać wcześniejszą czynność i spojrzał na mnie.
-Lyra, prawdopodobnie jesteś jedną z najpiękniejszych dziewczyn jakie w życiu widziałem. Mam nadzieję, że zdajesz sobie z tego sprawę -sposób w jaki to powiedział sprawił, że poczułam motylki w brzuchu.
Co on ze mną robi?
Znów wrócił do całowania moich ust ponownie wypełniając mój brzuch większą ilością motylków Przez całe ciało przechodził mnie przyjemny dreszcz. On mnie hipnotyzuje.
To tak jakby sprawiał, że mój umysł wierzy, że jest dobrą osobą, gdy w ogóle nią nie jest.
Jego palce zjechały w dół po mojej klatce piersiowej przez brzuch gdy nasze usta wciąż były złączone. Łaskotał mnie tym, więc chichotałam podczas pocałunku.
Wkrótce zahaczył już o gumkę od mojej bielizny. Tak nie może być. Powstrzymaj go Lyra!
Nie mogę.. powiedział, że jestem piękna. I tak świetnie całuje. Plus, mógłby się zdenerwować, a to może wywołać poważne szkody na moim ciele. Więc wolę nie ryzykować.
Powoli wsunął dłoń w moją mokrą bieliznę i wkrótce jego dwa palce znalazły się we mnie. Dziwne uczucie, które spowodowało, że się lekko spięłam.
-Spokojnie -jego ciepły oddech otulił moje ucho.
Poruszał palcami w górę i w dół.
-Jesteś bardzo mokra -roześmiał się przyprawiając mnie o rumieniec.
Zacisnęłam usta w cienką linie, aby powstrzymać się od powiedzenia czegoś czy jęknięcia.
-Wiem, że tego chcesz. -mówił uwodzicielsko.
Pokręciłam głową, ale kiedy ponownie mocniej pchnął palcami jęk wydobył się z moich ust.
Szybko przyłożyłam dłoń do ust.
Zachichotał i cmoknął mnie.
Podskoczyłam lekko gdy usłyszałam
pukanie do drzwi.
Justin szybko wyszedł ze mnie i podszedł do drzwi spoglądając w wizjer.
Nerwowo poprawiłam moje spodnie i włosy wstając z łóżka, udając że wszystko jest normalne.
Otworzył, a ja usłyszałam głos Brandona.
-Alex chce z tobą pogadać, w swoim pokoju.
Justin przytaknął po czym wziął koszulkę, która leżała obok drzwi i wyszedł z pokoju zostawiając mnie z Brandonem.
Chłopak zamknął drzwi. Mam nadzieję, że nie będzie robił niczego... Nie. Ufam mu.
Właściwie, to nie.
-Hej Lyra -uśmiechnął się siedząc na łóżku.
-Hej Brandon -odpowiedziałam niezręcznie machając mu.
-Zgaduję, że właśnie się pieprzyliście?
Pokręciłam głową.
-Coś odrobinę mniejszego niż to? -spytał ponownie.
Przytaknęłam niepewnie.
-Wiesz, mam nadzieję, że nie zaczynasz go lubić.
Zmarszczyłam brwi.
-A dlaczego?
-Justin ma to do siebie, że porzuca dziewczyny, które coś do niego poczują czy chcą z nim umawiać. Po prostu nie chcę, żebyś mu zbyt ufała, a potem żebyś się zawiodła. -wyjaśnił to jak profesjonalista. To dało mi do myślenia.
Słuchałam, a on kontynuował.
-Umawiał się z tyloma osobami i zostawiał je po zaliczeniu każdej z nich -mówił o Justinie tak jakby był największym dupkiem na tym świecie. Którym właściwie jest. -Czule do nich mówi, robi słodkie, drobne gesty dla nich tylko po to żeby dobrać im się do majtek.
Zamiast się z nim kłócić wiedziałam co muszę powiedzieć.
-Dlaczego miałabym czuć coś do kogoś kto mnie porwał? -spytałam go głupio.
Zaśmiał się lekko.
-Możesz się zdziwić, jak dobry Bieber jest w pogrywaniu z czyimś umysłem.
Justin szybko wyszedł ze mnie i podszedł do drzwi spoglądając w wizjer.
Nerwowo poprawiłam moje spodnie i włosy wstając z łóżka, udając że wszystko jest normalne.
Otworzył, a ja usłyszałam głos Brandona.
-Alex chce z tobą pogadać, w swoim pokoju.
Justin przytaknął po czym wziął koszulkę, która leżała obok drzwi i wyszedł z pokoju zostawiając mnie z Brandonem.
Chłopak zamknął drzwi. Mam nadzieję, że nie będzie robił niczego... Nie. Ufam mu.
Właściwie, to nie.
-Hej Lyra -uśmiechnął się siedząc na łóżku.
-Hej Brandon -odpowiedziałam niezręcznie machając mu.
-Zgaduję, że właśnie się pieprzyliście?
Pokręciłam głową.
-Coś odrobinę mniejszego niż to? -spytał ponownie.
Przytaknęłam niepewnie.
-Wiesz, mam nadzieję, że nie zaczynasz go lubić.
Zmarszczyłam brwi.
-A dlaczego?
-Justin ma to do siebie, że porzuca dziewczyny, które coś do niego poczują czy chcą z nim umawiać. Po prostu nie chcę, żebyś mu zbyt ufała, a potem żebyś się zawiodła. -wyjaśnił to jak profesjonalista. To dało mi do myślenia.
Słuchałam, a on kontynuował.
-Umawiał się z tyloma osobami i zostawiał je po zaliczeniu każdej z nich -mówił o Justinie tak jakby był największym dupkiem na tym świecie. Którym właściwie jest. -Czule do nich mówi, robi słodkie, drobne gesty dla nich tylko po to żeby dobrać im się do majtek.
Zamiast się z nim kłócić wiedziałam co muszę powiedzieć.
-Dlaczego miałabym czuć coś do kogoś kto mnie porwał? -spytałam go głupio.
Zaśmiał się lekko.
-Możesz się zdziwić, jak dobry Bieber jest w pogrywaniu z czyimś umysłem.
___
I mamy dziewiąteczkę, mam nadzieję że notka będzie się podobać :3
Teraz notki będą pojawiać się regularnie, bo mam praktycznie dwa tygodnie wolnego od szkoły (:
IIiii... zgubiłam listę z osobami, które informuj, wiem sierota ze mnie ;___; więc jeśli nie poinformuję cię na twitterze, to jeślibyś mogła zostaw mi swój nick w komentarzu :)
Twitter.
Beta.
I mamy dziewiąteczkę, mam nadzieję że notka będzie się podobać :3
Teraz notki będą pojawiać się regularnie, bo mam praktycznie dwa tygodnie wolnego od szkoły (:
IIiii... zgubiłam listę z osobami, które informuj, wiem sierota ze mnie ;___; więc jeśli nie poinformuję cię na twitterze, to jeślibyś mogła zostaw mi swój nick w komentarzu :)
Twitter.
Beta.
Było tak słodko i taki koniec. No cóż.. Jestem ciekawa co dalej. Kocham Cię, że to tłumaczysz! <3
OdpowiedzUsuńKuźwa... KOCHAM TO!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na następne !! <3
Aż ciekawość zjada co będzie dalej <3 możesz mnie informować mój tt: @kacha16166
OdpowiedzUsuńSwietnie
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział jak zawsze, dziękuje ci za to że tłumaczysz xx Prosiłabym żebyś mnie informowała na twitterze o nn : @bedixoxo
OdpowiedzUsuńopłacało się czekać kocham cię dziewczyno <3
OdpowiedzUsuńJaki świeetny!
OdpowiedzUsuńJustin jest chujem jeśli ją tak oleje, ale jej nie oleje - ja to wiem xd
Dziękuję i czekam na kolejny <3
@aania46
No ugh.. to jest stanowczo za krótkie, ni wytrzymam do kolejnego :D
OdpowiedzUsuńTo jest świetne, mam nadzieję, że ona mu nie ulegnie. ;p
Czekam na nn<3
To jest zajebiste *.*
OdpowiedzUsuń@peggyblue25
@friday_andy :)
OdpowiedzUsuńJustin to cham. Zajebisty rozdział. ;**
OdpowiedzUsuńTeen blog jest świetny : 3
OdpowiedzUsuń@JustinMyLifex33
Kocham to *-*
OdpowiedzUsuńUwielbiam to jak piszesz to opowiadanie <3
Daj następny rozdział !!
@MrsStylinsson
Aaww
OdpowiedzUsuń.. kiedy nn nie moge sie doczekac :**
UWIELBIAM *__* @magdaa_official
OdpowiedzUsuńteż mam mokro *.*
OdpowiedzUsuń@Mysterymagicc
OdpowiedzUsuńaEazh ten rozdział jest świetny *_* Ciekawe czy to o Justinie, to prawda ? : O @awwmykidrauhl_
OdpowiedzUsuńjawvdgibusfhnlakfn *.* boski, jestem ciekawa co dalej zrb Lyra z pozyskanymi informacjami *_*, informuj mnie jak możesz, byłabym wdzięczna/@miss_candice8
OdpowiedzUsuńŚwietny ,czekam na nn ;) @_LikeAnnie_
OdpowiedzUsuńsuper rozdzial :D znowu zaczelo sie cos dziac :D mam nadzieje ze jej jednak nie porzuci :D czekam na next :D
OdpowiedzUsuń@Niess94
Świetny *.*
OdpowiedzUsuńPoinformujesz mnie o NN ? ;)
@adziaaa_3
huhuhu a ja już myslałam ze justin zaczyna cos do niej czuc :( zobaczymy co bedzie dalej
OdpowiedzUsuńHej. komentuję tego bloga po raz pierwszy. Będzie krótko, ok?
OdpowiedzUsuńCzy mogłabyś proszę zmienić kolor czcionki? Byłabym cholernie wdzięczna, bo ta mnie boli.
Czekam na następny rozdział :)
xoxo, Sylwia aka @yooungfoorever
gfnjkldnkj fcjmn <3 Boskie! Następne boskie opowiadanie *___* Za szybko się uzalezniam!
OdpowiedzUsuńCUDOWNE *,*
OdpowiedzUsuńmam prośbe. czy mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach ? bardzo prosze i z góry dzięki :))
twitter : @Me_Niall13
Mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach na tt .? @Magda221
OdpowiedzUsuńjejku.. dodawaj nowy.. już się nie mogę doczekać !!! <3
OdpowiedzUsuńmożesz mnie informować? @dajmibit
OdpowiedzUsuńboskie *-*
OdpowiedzUsuńmogę prosić o informowanie? @justinswagyea
Asdfgpoiudwsdweopirtewqwfghjhjas nmjasdfgh *_____* Kupcie mi takiego Justina .. Kocham To opowiadanie i Kocham Ciebie za to , że tłumaczysz too ♥_____♥ informuj mnie na tt : @Pootatooess ;)
OdpowiedzUsuńjuż dłużej nie mogę normalnie co 5 min. spawdzam czy nie dodalas. to jest boskie awww. *_*
OdpowiedzUsuńcuudo !
OdpowiedzUsuń@wif3JB <---- TT
BOSKIE ! <3 kiedy następny ? :)
OdpowiedzUsuńkiedy nn? :C
OdpowiedzUsuńAwwww *.* Jakie to jest boskie! Czekam na nn. a tak wgl genialne tlumaczenie
OdpowiedzUsuńpo co tlumaczysz rozdzialy i jeszcze zrobilas innej dziewczynie sapy za cos skoro sama nie dodajesz ich regularnie? ogarnj sie i jak sie cos obiecuje to sie dotrzymuje slowa. to juz sie staje nudne, nie zdziw sie jak przestana czytac to bo nie potrafisz dobrze tlumaczyc
OdpowiedzUsuńprzepraszam bardzo, ale nie dodaję regularnie z powodów osobistych, mam inne rzeczy do załatwienia, które muszę zrobić jako pierwsze (wybacz że ci nie powiem). Po za tym po raz drugi - PRZEPRASZAM BARDZO ''zrobiłam sapy", ponieważ pierwsza prowadziłam bloga z tym tłumaczeniem - nie wiem czy wiesz (:
Usuń+skoro nie potrafię tłumaczyć to nie czytaj, proste? proste.
Calm your tits, rozdział się robi. Jak uważasz, że to tłumaczenie jest błędne to napisz konkretnie dlaczego. Albo idź czytać oryginał, whatever. Po prostu Gosia, jak i ja mamy życie, mamy szkołę, której nie zawalamy, więc musieliście trochę poczekać, ale zapewniam, że rozdział już niedługo będzie ~~Beta
Usuńgowno cie to powinno obchodzic czy ktos tlumaczy taki a nie rozdzial, podpisalas sie pod nim? wiec dziewczynko kochana ogarnij. Tamta bynajmniej tlumaczyła często a ty jak widze masz wyjebane
OdpowiedzUsuńNo widzisz, jakoś mnie gówno to nie obchodziło, bo nie mam wyjebane. Ja nad tym pracuję, staram się jak najlepiej tłumaczyć i jak najdokładniej, czasami po prostu brak mi czasu, bo mam jeszcze inne zajęcia. Ja się pytam po co ty stwarzasz problemy? Nie powinno cię to w ogóle obchodzić co robię czy piszę, chyba ze chcesz to czytać.
UsuńTamta sprawa dotyczyła mnie i autorki tamtego bloga, ona nie ma żadnych pretensji, a jeśli ma to niech do mnie napiszę, pogadamy. A co do Ciebie, to widzę, że z anonima umiesz rozmawiać, nie podpisujesz się nawet.
w takim razie nazywam sie natala ;) a przede wszystkim kurwa tak chce to czytac ale na twoim profilu chuja sie nie doczytam
OdpowiedzUsuń@muffinek69 ;)
OdpowiedzUsuń@monajsss z góry dzięki :-)
OdpowiedzUsuńJustin jest zboczony :P. Dodałam cię do linków. Liczę na wzajemność ;-). Zapraszam: http://kelsey-justin.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKiedy nn?
OdpowiedzUsuńafkjjhs<3 <3 <3 . czekam i czekam i czekam , a tu nie ma nowego rozdzaiłu ;( kiedy dodasz nn? mam nadzieję,że niedługo :) kocham to tłumaczenie :) :*
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :
www.ryzykujac-zycie.blog.pl
TY, ALE TY ŁADNA :o PACZAM NA TWOJE ZDJĘCIE I TAK Z DALEKA JAK S.GOMEZ :O
OdpowiedzUsuńtrafiłam tu z fejsa przed chwilą chyba tak samo jak poprzedniczka :DDDD
OdpowiedzUsuńJEST MOC :D Chcemy dziś rozdział <3
Uwielbiam to opowiadanie *-*
OdpowiedzUsuńMogłabyś mnie informować? :)
@shawtyJustina
Ubóstwiam i kocham ♥ Zapraszam do mnie ----> http://lovehatefriendshipfame.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń@ania95_official
Kiedy nn ? Dlugo jeszcze ?!?!
OdpowiedzUsuńBędziesz dalej tłumaczyć? ;( Proooooszę ...
OdpowiedzUsuń